Witam, tym razem chciałem porozmawiać o błędach, które popełniają ludzie mający naprawdę dobre intencje. W lewej ręce mam kabel zasilający. To jest broń szumów. Po mojej prawej stronie mam standardowy kabel wysokopoziomowy REL-a dla tych z Was, którzy dobrze znają naszą markę. Z tej strony wpinamy go do niebieskiego gniazda Speakon w subwooferze, a z drugiej do twojego wzmacniacza. W tym miejscu ludzie, którzy cenią sobie estetykę, popełniają błąd, przez co przyprawiają się o ból głowy, a w rezultacie wyładowują swoje niezadowolenie przez telefon. Jednak ludzie pracujący w sklepach nie rozumieją, o co chodzi. Nagle w ich systemie pojawia się szum i przydźwięk, jakich nigdy wcześniej nie słyszeli. Było dobrze, a teraz nie jest. Jest to bardzo rozwodnione podejście. Nikt nie mówi że zrobił to, czy tamto i że wtedy tak się podziało.

Kiedy podłączasz kabel zasilający do gniazdka ściennego, myślisz, że prąd przepływa przez miedź. Nie zdajesz sobie sprawy, że wokół niego znajduje się około trzycalowa kolumna. To jest pole elektromagnetyczne. W polu elektromagnetycznym prąd pulsuje rytmicznie tam i z powrotem w niewidzialnej kolumnie wokół kabla. W tym momencie związane są głupie działania. To przez to możemy być swoim największym wrogiem. OK, więc podłączyłem urządzenie i odłączyłem je. Naprawdę muszę skorzystać z tych kabli. Sprawię, że będzie to wyglądało naprawdę ładnie. A inni to robią tak: już prawie „mamy to”, podłączeni jesteśmy do subwoofera. I wiecie, co robią?

Widzę to również w sklepach. Niech się wstydzą tego, co robią! Słuchasz muzyki, a tam naprawdę głośny przydźwięk 60 lub 50 Hz. Skąd to się bierze? Ludzie zbierają kable i zakładają na nie kilka opasek upewniając się, że wszystkie są z sobą mocno ściśnięte. A przecież wokół kabla istnieje ta trzycalowa kolumna pola „E”, która wytwarza energię pulsującą tam i z powrotem. Umieszczając go obok interkonektów, na przykład kabel 0.1 LFE, albo wysokopoziomowego, uzyskasz ładną, schludną wiązkę. A potem ludzie ściskają je naprawdę mocno i dbają, żeby wiązka była naprawdę mała, bo wtedy możemy ją schować i założyć na nią czarną osłonę maskującą.

Nic wtedy nic widać. I to jest zajebiste. W tym momencie stosowany w zwrotnicach i zwykle kasuje wysokie częstotliwości. Zatem wpływasz w ten sposób na zwrotnicę subwoofera. A teraz, to tylko delikatna sugestia: proszę, nigdy więcej tego nie rób. Prowadź te kable oddzielnie. Jeśli chcesz, żeby wyglądały ładnie, to nie ma problemu. Podłącz kabel zasilający do gniazda prądu przemiennego, na przykład po tej stronie, jeśli wzmacniacze stoją po tej stronie i trzymaj te urządzenia w miarę możliwości daleko od siebie. To nie znaczy, że nie można ich krzyżować, ale jeśli już musisz, spróbuj je skrzyżować pod kątem 90 stopni względem siebie w dowolnym miejscu innym niż wielokrotność 4, 5, 6 stóp długości, ponieważ tam indukuje się szum.

Ale jeśli skrzyżujesz je pod niewielkim kątem tylko w punkcie styku, wszystko będzie w porządku. Ale ciągle widzę w sklepach, że owijają kable 40-ma różnymi opaskami, następnie zakrywają całość dużym kawałkiem czarnego materiału używanego na maskownice i chowają je w cieniu na granicy ściany i ciemnego dywanu. I tyle. Wygląda na to, że nie pozbędziemy się szumu z naszych systemów. Będzie on słyszany w stu procentach przypadków. Tak działa fizyka. Więc po prostu trzymajcie te kable tak daleko od siebie, jak to tylko możliwe. Niezależnie od tego, czy są to interkonekty, czy kabel wysokopoziomowy, trzymajcie je z dala od prądu przemiennego i wszystko będzie dobrze. To naprawdę prosta wskazówka, jak utrzymać system bez szumów. Z pewnością docenisz też to, że nie będziesz musiał ścigać szumiących gremlinów w swoim systemie, powstałych w wyniku interakcji między dwoma kablami.